Nawet nie przypuszczacie jak trywialne rzeczy stają się inspiracją poezji... Weźmy na przykład takie-- brudne naczynia :) Otóż, dzisiaj właśnie one stały mi się natchnieniem do napisania wiersza...
Dla przyszłych pokoleń, które kiedyś studiować poezję będą z wielkim zapałem, należy wyjaśnić jak powstał wiersz aby zapewnić kontekst niezbędny do interpretacji. Otóż Krystyna Strzebońska, pseudonim Minwyrd Eardstapa (związany z jej wielką fascynacją staroangielskim; inspirowany niejakim staroangielskim poematem "The Wanderer"), podczas studiów wyjechała na wymianę do Anglii do cudownego miasta Durham. Tam też mieszkała w pokoju wynajętym w domu należącym do Petera Burdessa. Minwyrd miała wspaniały kontakt ze współlokatorkami, ale pojawił się jeden punkt niezgody między nimi: brudne naczynia. Codziennie rano, gdy Minwyrd zchodziła do kuchni zrobić sobie śniadanie, jej współlokatorki mogły usłyszeć przepiękny popis lingwistyczny klęcia w różnych językach, gdy tuż po wejściu do kuchni odkrywała stertę brudnych naczyń piętrzących się w zlewie. Narzekania ani przekonywanie nie pomogły, bo codziennie rano kuchnia witała ją tym samym widokiem. W swej irytacji Minwyrd siadła, chwyciła za pióro (albo raczej długopis kupiony w Raymanie) i napisała poemat, którego manuskrypt zamieszczam poniżej:
Wiersz dedykuję wszystkim kochanym staroanglistom, a w szczególności Darii, oraz wszystkim, którzy nienawidzą brudnych naczyń piętrzących się w zlewie :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Arcydzieło. Powinni to zamieścić w Helsztyńskim :))
OdpowiedzUsuńProponuję magnesem przyczepić wiersz do lodówki; może Twoja twórczość poetycka natchnie współlokatorów do zmywania. :)
OdpowiedzUsuńWiersz zaraz zawiśnie nad umywalką :) Jedyne zagrożenie - Zoś zejdzie w końcu na atak śmiechu, jak codziennie będzie to czytać :D
OdpowiedzUsuńHehe :) yeah :) Do Helsztyńskiego wrzucić, obok zagadki o cebuli :D i umieralność od śmiechu na zajęciach w IFA wzrośnie drastycznie :)
Pozwolilem sobie troche to przerobic, co by bylo w miare rytmicznie i z rymami.
OdpowiedzUsuńThe Dishwasher
The nighttime wanes
a lonely lady lurks in cooking chambers
and minds the misery of meal's mistreated vessels.
mischievous maiden made to mourn, why by ember's
light dost thou let them lie like long-forgotten fossils
deserted, dirty in doom's depths without scrubbers?
where is sink? where is sponge?
where is washing liquid's plunge?
where are joys of clean kitchen?
(why is Peter not bitchin'?)
Nothing mischievous intended.
Regards,
Lazy Follower.
Wow XD
OdpowiedzUsuńdo uslug;
OdpowiedzUsuńLazy Follower
tudziez
Marcus Antonius
(a clue) ;)
Wysilam szare komórki...
OdpowiedzUsuńLazy Follower, Marcus Antonius... Tidwald(Tida)?
A jak nie to proszę o kolejne clue, bo aż mnie ciekawość zżera :P
A, Tiida, tez w sumie ;) Ale Marcus Antonius to wystarczajaca wskazowka byla. Pozdrawiam, i nie siedz do 0306 GMT! Szkoda zdrowia ;)
OdpowiedzUsuńto ja podpowiem: Abraham Lincoln :) obie wersje genialne :D
OdpowiedzUsuńHehe :) No dobrze, niech będzie i Marcus Antonius :)
OdpowiedzUsuńHeh, a od dawna wiadomo, że ja jestem stworzenie nocne :) Staram się przestawiać na tryb dzienny, ale mi nie wychodzi. W nocy jakoś tak się lepiej czyta/pisze/pracuje itd :)
Choć w sumie... w Polsce będzie to 4 w nocy... hm... może zaiste troszkę przesadziłam...