niedziela, 29 listopada 2009

Kryś w swoim żywiole

Eh, jak na dzień dzisiejszy niewiele mogę napisać, więc może pokażę, co aktualnie zajmuje mój umysł:





Życie jest słodkie, gdy popija się herbatkę lub soczek pomarańczowy, a wokół siebie ma się mnóstwo notatek na temat Eddy Poetyckiej i nie ma się pojęcia co wsadzić w outline eseju... Eh, deadline jest w poniedziałek... dyskusja z Ashem na temat projektu dwóch esejów. Dziś stworzony jeden, a jutrzejszy dzień... DESEREK: BATTLE OF MALDON :) Tak :) Jak się ktoś spodziewał, że wybiorę jakiś inny temat eseju na przedmiot Heroic Age, to chyba mnie nie zna :P

Tak właściwie to muszę się przyznać, że odkąd tu przyjechałam to wygrzebuję tu książki i eseje dotyczące mojego ukochanego poematu. Jak na razie znalazłam całe trzy książki na ten temat - uwaga - w dziale archeologii ^_^ Esejów - nie zliczę ile. Mnóstwo! Mnóstwo!

Ah, a no właśnie, jak kogoś to ciekawi - aktualnie dwa eseje które piszę to (zaznaczam, że temat jest "przydzielany"- miałyśmy listę gotowych tematów, z których można było wybrać jeden na każdy przedmiot):

Heroic Age: Consider the view that Beorhtnoth's retainers are the real heroes of "The Battle of Maldon".


Old Norse: 'Old Norse eddic poetry depicts societies or world whose security always seems balanced on a knife-edge; but the ease with which their equilibrium can be destroyed can be used either to suggest that world is at the mercy of fate or on the contrary that it is a celebration of human free will.' Discuss.


Czy życie nie jest cudowne? ^_^ Niemniej pocę się strasznie produkując oba eseje... Strasznie się trzęsę przed spotkaniem w poniedziałek - nie mam zielonego pojęcia jak to będzie wyglądało, a mnie się wciąż mylą imiona z Eddy (ilu gości może się nazywać Helgi? Dlaczego wszystkie valkyrie, o których mam pisać mają imię na 'S'?? - ale spokojnie, do poniedziałku opanuję to perfekcyjnie!).

Wiem, że tam w Polsce też pewnie macie mnóstwo pracy, więc życzę powodzenia! I oczywiście - pozdrawiam serdecznie i ściskam Was mocno :*

P.S. Ten mieczo-nóż na górnym zdjęciu i świat balansujący na jego ostrzu to już jest wynik mojego przemęczenia przy wgapianiu się jak głupek w temat eseju... Gdy człowiek zaczyna się zastanawiać czy aby w Voluspie nie przedstawiono ruchu wahadłowego między dwoma punktami: dobro-zło, i zaczyna rysować do tego ilustracje, to znak, że pora zejść na dół, zaparzyć herbatkę i zrobić sobie przerwę....

2 komentarze:

  1. Temat na ON brzmi morderczo. Doslownie. U nas akurat jest tyle roboty, co nic. Moze z wyjatkiem 'kolokwium' z psychologii. Powaznie - w porownaniu z zeszlym rokiem, to ten semestr jest bardzo luzny. Jest na poziomie letniego semestru, odjac opcje.
    To powodzenia! Jestem ciekaw, co napiszesz w tym na ON;)
    M.A.

    OdpowiedzUsuń
  2. Eh, ten temat na ON JEST morderczy... Przekonałam się o tym próbując się przygotować do jutrzejszego spotkania i pisząc outline eseju. Zobaczymy co Ash jutro powie ^_^

    Eh, dzięki za pocieszenie :)Trochę mi ulżyło, że nie będzie tego aż tak wiele do nadrabiania po powrocie. Choć z psychologii czekają nas niezłe katusze - chodzenie na konsultacje do cudownych pań prowadzących i zaliczanie wszystkich tematów z całego semestru :P

    Ale jak na razie siedzę w Eddzie Poetyckiej i Battle of Maldon - i jest mi z tym dobrze :)

    Życzę powodzenia na kolokwium z psychologii :) Trzymam kciuki :)

    Pozdrawiam
    Krysia

    OdpowiedzUsuń